Gry z serii "Final Fantasy"
Po raz pierwszy z japońskimi grami z serii "Final Fantasy" zetknęłam się w 2016 roku. Wtedy to za namową przyjaciółki zaczęłam grać w Finala siódemkę. Każda część serii opowiada odrębną historię i posiada innych bohaterów, więc mogłam zacząć właściwie od dowolnej odsłony cyklu. Seria "Final Fantasy" została stworzona przez Hironobu Sakaguchiego i jest produkowana przez firmę Square Enix. Pierwsze trzy odsłony wydano na konsolę NES jeszcze na przełomie lat 80 i 90. Gry te są japońskimi rpg-ami o niewygórowanym poziomie trudności, dzięki czemu nawet taki casualowy gracz jak ja może bez trudu opanować mechaniki gry. Historie w Finalach zazwyczaj należą do gatunku fantasy, czasem z elementami science fiction. Nawet sięgając po starsze odsłony serii (np. te z epoki pierwszego Playstation jak siódemka czy ósemka) nietrudno zauważyć dlaczego stały się kultowe, bo wciąż pozostają bardzo grywalne. W tych grach zawsze imponuje mi ich strona graficzna i towarzysząca poruszającej fabule muzyka. Historie z Fajnali bardzo do mnie przemawiają, bo skupiają się na emocjach bohaterów, relacjach między nimi i opowiadają często o poświęceniu i niełatwych doświadczeniach postaci. Te gry są dla mnie bardzo ważne, pojawiły się w moim życiu w idealnym momencie, dając mi odskocznię, rozwijając moją wyobraźnię i urzekając mnie swoim pięknem. Zarówno ich strona wizualna jak i fabularna stoją na bardzo wysokim poziomie. Wiele z tych gier przechodziłam kilkukrotnie i za każdym razem odkrywałam coś unikatowego.
Lubię najbardziej części od VII do X, ale także piątka, czwórka czy dwunastka są bardzo grywalne. Nie jest to moja seria gier z dzieciństwa, bo odkryłam je raczej późno, ale są dla mnie strefą komfortu. Wątki z tych gier bardzo mi się wpiły w pamięć. Czasem porównuję ze sobą siódemkę i ósemkę (siódemka jest dużo bardziej mainstreamowa i kultowa), ale ósemka ma wątki, z którymi się identyfikuję i nieco psychodeliczny klimat jak również estetykę, która bardzo mi odpowiadała. Dziewiątka jest z kolei bardziej baśniową odsłoną - chętnie bym do niej wróciła, bo ma miodny gameplay i jest śliczna graficznie. Cieszę się, że poznałam tą serię gier. Potem grałam też w inne jrpg, ale jedyna seria gier poza Fajnalem, która przyciągnęła moją uwagę na dłużej to seria "Tales", zwłaszcza gra "Tales of Berseria" i "Tales of Symphonia". Lubię też Suikodena I i II, ale nie zagłębiłam się jeszcze wystarczająco w te gry. A "Final Fantasy" to jedna z moich ulubionych serii. Magia i summony, potężne bestie, przyzywane przez bohaterów, by pomagać im w walce to świetne aspekty tych gier. System walki też zazwyczaj jest wciągający, a fabuła to klasa sama w sobie. Poleciłabym te gry każdemu, kto ceni sobie emocjonujące historie w nieprzeciętnej wizualnej i muzycznej oprawie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz