To już kolejny wpis poświęcony grom od CYBIRD. Napiszę trochę o postaciach i wątkach, z którymi jak dotąd się zapoznałam. Ikemen Prince to gra, w której główną bohaterką jest Emma - młoda kobieta, pracująca w księgarni. Trafia ona do pałacu, gdzie jako bezstronna, niezwiązana z dworskim życiem osoba, będzie musiała zdecydować który książę zostanie nowym królem Rhodolite. W królestwie panuje tradycja, że król wybierany jest przez kobietę z ludu, której nadaje się miano Belle - orzeczniczki o sprawach królestwa. Emma staje się więc Belle i wchodzi między następców tronu, którzy są dla siebie nawzajem przyrodnimi braćmi i targani są wieloma wewnętrznymi konfliktami. Na horyzoncie majaczą też problemy sąsiednich królestw: Benitoite, Jade i Obsydianu. Belle jako obiektywna obserwatorka nie może zakochać się w żadnym z książąt, ale oczywiście zakocha się, to w końcu gra otome. To, co rzuca się w oczy przy kontakcie z Ikemen Prince to widoczny kontrast między pastelową oprawą graficzną gry czy nawet uroczymi strojami dla avatara, które można zdobyć w gachy, a dość mroczną warstwą fabularną. Pod baśniową oprawą i licznymi nawiązaniami do "Pięknej i Bestii" kryje się wielowątkowa intryga. Wątki są ciekawie rozpisane i pod względem samego scenariusza rzadko można im coś zarzucić. Przeczytałam jak dotąd historię Yvesa, Chevaliera, Leona oraz Lichta. Spróbuję scharakteryzować tych bohaterów.
Chevalier Michel - drugi książę Rhodolite, urodzony 1 listopada. Niebieskooki mężczyzna o platynowych włosach i chłodnym, pełnym dystansu usposobieniu. Ludzie boją się go, zakładając, że jest pozbawiony uczuć. Belle jest jedną z pierwszych osób, które rozmawiają z nim bez strachu. Chevalier jest bezkompromisowy i nie wierzy, że pokój w Rhodolicie jest możliwy do osiągnięcia na drodze bezkrwawych negocjacji. Chev poświęca uwagę ludziom, którzy udowodnią swoją wartość w jego oczach. Nigdy nie zapomina o tych, którzy poświęcili się dla królestwa. Uważa jednak, że emocje są przeszkodą w podejmowaniu racjonalnych decyzji. Czyta romantyczne książki, by zrozumieć czym kierują się zakochani ludzie. Jako dziecko był mądrzejszy od swoich nauczycieli - już wtedy otaczał się książkami o różnej tematyce, z których udawało mu się czerpać wiedzę na poziomie geniusza. Nie używa prawdziwych imion swoich braci, zamiast tego wymyślił im przydomki, uwzględniające ich charakterystyczne cechy. Chev szanuje Belle jako równorzędnego partnera do rozmów - zaskoczyło go w niej również to, że się go nie bała. Chevalier w swoim herbie posiada motyw białego tygrysa. Chev to specyficzny, aspołeczny bohater - jego route zainteresował mnie z tego względu, że relacja Cheva z MC opierała się na głębokich rozmowach, a on sam nie był skłonny ulegać emocjom. Belle stopniowo coraz lepiej poznawała jego motywacje polityczne, jego spojrzenie na świat, a rozwój ich związku był ukazany w dojrzały sposób. Belle mogła naprawdę odczuć na własnej skórze, że bycie blisko Cheva wmiesza ją w dworskie intrygi i że będzie ona na celowniku jego wrogów. Dobrze wykreowany bohater, nieoczywiste wątki... czego chcieć więcej?
Leon Dompteur - czwarty książę Rhodolite, ma urodziny 1 sierpnia. Ma gęste, niesforne włosy w czekoladowym odcieniu i bursztynowe oczy. On i Chev są głównymi kandydatami do tronu, przy czym Chev skupia się na polityce zagranicznej i nie waha się zacząć wojny, podczas gdy Leon skłania się ku polityce wewnętrznej i unika rozlewu krwi. Leon jest charyzmatyczny i odważny - każdy dzień w jego towarzystwie przynosi nowe niespodzianki. Leon łatwo zaskarbia sobie sympatię innych, jest pewny siebie i ujmujący. Zawsze uważnie wsłuchuje się w potrzeby zwykłych ludzi. Tak naprawdę nie jest jednak księciem, a niewolnikiem, który w dzieciństwie został wzięty do pałacu po to, by zastąpić prawdziwego czwartego księcia Rhodolitu, kiedy ten zmarł. Wszyscy, którzy znali ten sekret, zostali zabici, by cała sprawa nie wyszła na jaw. Leon nauczył się zachowywać dokładnie tak jak książę, którego miejsce zajął, porzucając swoją prawdziwą tożsamość. Symbolem w jego herbie jest lew. Nie mogąc przyznać się do tego kim w istocie był, Leon czuł się coraz bardziej samotny, ale stłumił te uczucia dla dobra królestwa. Zdradził Belle swoją historię, a ta zaakceptowała go w pełni i potrafiła przebić się przez jego samotność. Leon do końca wierzył, że jeden z jego ludzi nie zdradzi go i choć wiedział, że ten spiskuje za jego plecami, traktował sługę dobrze. Było to dla Leona wyjątkowo trudne, gdy sługa ten jednak dopuścił się zdrady. Leon to typowy pozytywny bohater: nieugięty, szarmancki i odważny. Wyróżnia go tylko ten jeden twist: przejął tożsamość kogoś innego i nie wiadomo jaki byłby, gdyby nie przejął cech księcia, którego zastąpił. Wątek ten był wprawdzie zaskakujący, ale niewystarczający, by przykuć na dłużej moją uwagę do postaci Leona. W wyniku tych prób i samookaleczeń, jego ciało pokryte jest bliznami. Licht uważa, że nie zasługuje na szczęście, a tym bardziej nie chciałby zostać królem, ale dzięki wsparciu Belle i listom matki, które znajduje, jego ból stopniowo jest zaleczany. Licht jest wrażliwy i zawsze chroni swoich najbliższych. Ma doświadczenie w walce na miecze, strategiach walki i opiece nad końmi. Jego mocnymi stronami są także śpiew i taniec. Lubi słodkie wypieki przygotowane przez Yvesa. Znakiem w herbie Lichta jest wilk. Route Lichta jest umiarkowanie interesujący. Trochę za dużo w nim nacisku na autodestrukcyjne skłonności Lichta - wypada to tak jakby cała jego osobowość została zbudowana tylko wokół tej cechy, a to trochę za mało, by z papierowego bohatera stał się pełnokrwistą postacią. Mam mieszane wrażenia wobec wątku Lichta. Chyba mimo wszystko spodziewałam się czegoś innego. Nie mówię, że był zły, ale troszkę mnie zmęczył.
W tym wpisie to by było na tyle. O innych postaciach wypowiem się, kiedy poznam ich wątki, zarówno z gry Ikemen Prince jak i Ikemen Vampire.



2 komentarze:
Ja pamiętam jak zaczynałam nam spamić memami to byłam tak nieco średnio nastawiona powiem tobie na te otome. :D Chociaż chaotyczna panda Clavis upadający na ryj, a Sariel próbujący go złapać to top mem. No ale. My tu nie o memach. Co do Yvesa to jakoś nie chciało mi się wierzyć w to, że jest "naprawdę dobrą postacią z niezłym routem i że powinien zostać ograny jako pierwszy". Oh boi. Watch me now. XD Yves jest strasznie kjutny i głupi czasami. Tak jak w tamtym pamiętnym evencie i "musisz wziąć odpowiedzialność!". Rechłam wtedy mocno. I myliłam się co do niego i nie żałuję ogrania jego obu ścieżek.
Leon jak to Leon - taki typowy ikemen chociaż i tak mnie zaskoczył wątek że nie jest tym za kogo się podawał i że był niewolnikiem, ale oprócz tego to... eh. Chociaż może by mnie czymś jeszcze zaskoczył w drugim roucie, ale póki co to nie chce mi się go ogrywać. W eventach też średnio wypada tbh, no ale ja to tam czekam na daddyego. :D
Co do Cheva i Lichta to nie mogę się wypowiedzieć za wiele bo ich nie ogrywałam, ale Chev mnie jednak ciągnie bardziej. Jest w nim coś takiego... fajnego. If you know what i mean. Hehe. A co do reszty: serio zrób Clavisa route. Ja się uśmiałam i ma pare nieoczywistości. :D
Wiedziałam, że polecisz mi Clavisa. Muszę się zabrać :p Ye, zabawny był ten event z Yvesem i jego wzięciem odpowiedzialności. Jak wmówili mu, że musi się ożenić z Belcią. Yves jest kjut, ale bez przesłodzenia. Dobrze to wymierzyli. Leon to typowy hero - jest basic, chociaż jego twist z tym byciem niewolnikiem był niezły. Ty polecasz Clavisa, ja polecam Cheva ze względu na dojrzałe wątki i na to, że rozpitala mnie jego mówienie "you simpleton" do Belki, a w jego ustach ani to obelga ani to komplement... to trzeba zobaczyć ;p Też nie wciągnęłabym się w te gierki, gdyby miały jakieś miałkie romanse, ale mają dobrą, dramatyczną i zabawną fabułę więc mi się podoba.
Prześlij komentarz