9.11.2025
Chciałabym wciągnąć się i nauczyć grać w Guild Wars 2. Stworzyłam nekromantę o imieniu Smazony. Wiele zależy od tego czy moja kumpela też będzie grała, bo jesteśmy na etapie znalezienia jakiejś gry, w której mogłybyśmy bawić się wspólnie. Genshin to już nie to samo. Wprawdzie zależy mi, by wylosować smoka Durina, by wspierał jedną z moich ulubionych postaci - ładną, inspirowaną plemiennymi motywami, wodną bohaterkę, ale wiele aspektów gry stało się dla mnie powtarzalnych. Nawet po wylosowaniu i zbudowaniu nowej postaci, nie istnieje zbyt wiele aktywności, w jakich można wykorzystać jej moce, nie mówiąc już o nielicznych i monotonnych opcjach gry wspólnej jak robienie domainów i przemierzanie wciąż tych samych lokacji. Nod Krai jest ciekawym, słowiańsko swojskim regionem w grze i ostatnio mainuję Flinsa z tego właśnie świata. Najbardziej spośród nowych bohaterów zainteresował mnie właśnie Flins, Durin i Columbina. Nie napalam się już, by farmić coraz lepsze artefakty, bo jestem blisko wypalenia Genshinem, więc gram ostatnio w sumie tyle, by być na bieżąco. Guild Wars byłoby mega do wspólnego grania z Karolą, o ile poziom trudności nie okaże się zaporowy, bo jednak jestem casualem, nie zawsze mam ochotę uczyć się skomplikowanych mechanik. Minęło sporo czasu od ukończenia przeze mnie terapii grupowej. Może indywidualna nie byłaby złym pomysłem, ale na razie trzymam się, albo przynajmniej staram się wierzyć, że się trzymam. Odskocznie od rzeczywistości trochę mnie podbudowują, ale zawsze mogłoby być lepiej. Dzisiaj krótki wpis, ale czułam potrzebę tylko tych paru zdań. Nie zawsze musi to być cały elaborat. Spróbuję od jutra pograć z kumpelą w Guild Wars, to może być ciekawe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz